Dariusz Jaroń, “Polscy himalaiści”

JaronDariusz_Himalaisci

Dariusz Jaroń, “Polscy himalaiści”

Marginesy,  2019


Tę część himalaizmu mało kto zna. A to piękna polska karta w historii.

Tuż przed wybuchem II wojny światowej grupa polskich wspinaczy dokonała jednego z najbardziej spektakularnych wyczynów. 2 lipca 1939 roku na szczycie Nanda Devi East stanęli Jakub Bujak i Janusz Klarner, pisząc efektowną kartę w dziejach nie tylko polskiego himalaizmu. Radość w obozie nie trwała długo. Dwa tygodnie później potężna lawina pogrzebała żywcem pozostałych członków wyprawy, Stefana Bernadzikiewicza i ojca polskiego himalaizmu Adama Karpińskiego.

Pogrążeni w żałobie koledzy ruszyli w drogę powrotną. Na statku do Europy usłyszeli o niemieckiej agresji na Polskę. Janusz Klarner trafił na front, a następnie w szeregi AK, a Jakub Bujak w filmowym stylu przedostał się do Wielkiej Brytanii, gdzie pracował nad tajnymi projektami zbrojeniówki.

Kiedy wydawało się, że los okaże się dla nich łaskawy i pierwsi polscy himalaiści ułożą sobie życie w powojennych realiach, obaj w tajemniczych okolicznościach przepadli bez śladu. Tak jakby w pogłoskach o klątwie dotykającej zdobywców Nanda Devi kryło się ziarno prawdy…

To pierwsza tak kompleksowa publikacja o początkach naszego himalaizmu. Autor dotarł do archiwów, listów, dokumentów, wspomnień, relacji świadków i bliskich, żeby zrekonstruować drogę Polaków w najwyższe góry świata i podjąć próbę odpowiedzi na pytanie, co się z nimi później stało.

źródło opisu: https://marginesy.com.pl/sklep/produkt/133193/polscy-himalaisci?idcat=0

źródło okładki: Wydawnictwo Marginesy

Dariusz Jaroń (ur. 1985) – dziennikarz, tłumacz, absolwent ekonomii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Z mediami związany od kilkunastu lat, głównie z krakowską redakcją „Gazety Wyborczej” oraz Interią. Autor m.in. reportażu Wierni skale. Historia ściśle tajna, uhonorowanego nagrodą Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich im. Kazimierza Wierzyńskiego za publikację o tematyce sportowej, a także wywiadu z Lechem Janerką, nominowanego do Nagrody Dziennikarzy Małopolski. Po godzinach mąż, tata, fanatyk Tatr, hard rocka i włoskiej kuchni.


Co Dariusz mówi o sobie?

Przeczytajcie. :)

  • Kiedy byłem dzieckiem, chciałem zostać:

Koszykarzem. To były lata świetności Chicago Bulls i złota era popularności NBA w Polsce. Co drugi dzieciak w klasie chciał grać jak Michael Jordan, reszta – wyglądać jak Luke Perry.

  • Moje źródło inspiracji to:

Codzienność. Ciekawe historie są bliżej niż nam się wydaje. Wiem, że to utarty slogan, ale tak właśnie było z moją książką. Temat wyłożył mi na tacy kolega – Kuba Lenczowski, prywatnie… wnuk Jakuba Bujaka.

  • W mojej książce najbardziej lubię:

Bohaterów. Czerpali z życia pełnymi garściami.

  • Dla przyjemności czytam:

Biografie sportowe, thrillery. Ostatnio wciągnął mnie i rozłożył na łopatki Donato Carrisi.

  • Gdybym mógł zostać bohaterem książki, byłby to:

Mikael Blomkvist, a w wersji rockandrollowej Raoul Duke.

  • Długopis czy klawiatura?

Jestem staroświecki. Mam kilka notesów, często bazgram w nich coś, co akurat przychodzi mi do głowy. Problem w tym, że mam fatalny charakter pisma. Idealny na recepty, niekoniecznie sprawdza się w przypadku ważnych notatek.

  • Moje największe pisarskie marzenie:

Pisanie książek istotnych dla Czytelników. Nie chcę marnować niczyjego czasu.

  • Książka, ebook, czy audiobook?

Jestem książkowym fetyszystą. Lubię dotyk i zapach papieru, chociaż doceniam wygodę czytników i uznaję postęp techniki.

  • Moje nieliterackie hobby to:

Góry, najczęściej Tatry.

  • Sukces to dla mnie:

Możliwość utrzymania się z dobrego pisania.

  • Na kolacje poszedłbym z:

Żoną. A gdyby nie mogła, zaprosiłbym Krzysztofa Wielickiego. Nie dość, że tyle przeżył w Himalajach, to jeszcze z wielkim humorem potrafi o tym opowiadać. Chodząca kopalnia ciekawych tematów, a tych w moim zawodzie nigdy za wiele…

 

O mnie w 5 zdaniach

Nie jest łatwo pisać o sobie, kiedy całe zawodowe życie przedstawiało się innych. Od kilkunastu lat zajmuję się pisaniem. Byłem i jestem dziennikarzem (głównie Interia), tłumaczem, nauczycielem akademickim, człowiekiem od content marketingu. Od kilku lat staram się zostać reporterem pełną gębą. Za tą jakże silną potrzebą trafiłem na „Maszynowe” kursy u znakomitej Izy Michalewicz. Po godzinach jestem mężem Ani, tatą Oli, fanatykiem Tatr, hard rocka i włoskiej kuchni.

CLOSE
CLOSE