Piotr Liana, “Test tolerancji”

test_tolerancji

Piotr Liana, “Test tolerancji”

Oficynka,  2021


Dwudziestego drugiego grudnia zabiłem człowieka. To miało być wyrafinowane morderstwo. Morderstwo w białych rękawiczkach.

W zimną, grudniową noc tarnowska policja odnajduje w lesie zwłoki pozbawione głowy. Kim był zamordowany mężczyzna? Kto przeprowadził egzekucję? I dlaczego komisarz Suda nie pamięta, co robiła tamtej nocy?

Tymczasem w Tarnowie umierają bezdomni. Starszy aspirant Widełka próbuje rozwikłać zagadkę ich śmierci. Z pozoru wydaje się, że tych dwóch spraw nic nie łączy…

źródło opisu: http://oficynka.pl/pl/p/Test-tolerancji-Piotr-Liana/732

źródło okładki: Wydawnictwo Oficynka

Piotr Liana – autor powieści “Persona non grata” i “Echo serca” – thrillera rozpoczynającego serię powieści z komisarz Iwoną Sudą.


Co Piotr mówi o sobie?

Przeczytajcie. :)

  • Kiedy byłem dzieckiem, chciałem zostać:

Sklepikarzem. A zważywszy na to, że pracuję w aptece za pierwszym stołem, moje marzenia w jakimś stopniu się ziściły.

  • Moje źródło inspiracji to:

Przeważnie jakaś błahostka rzucona przez znajomego, która przeobraża się w mojej głowie w długą opowieść. Ale też bieżące bolączki społeczne.

  • W moich książkach najbardziej lubię:

To, że żyją własnym życiem, bohaterowie bełkoczą w sobie tylko znanym dialekcie, a ja dziwię się, kto ich tego wszystkiego wyuczył.

  • Dla przyjemności czytam:

Mangi shoujo, horrory, portale plotkarskie i „Sagę o Ludziach Lodu”. Wszystko, co nie wymaga myślenia.

  • Gdybym mógł zostać bohaterem książki, byłby to:

Atrakcyjna pani doktor z dowolnej książki Robina Cooka, uwikłana w jakąś straszną aferę – handel narządami, fałszowanie badań klinicznych lub nielegalne hodowle wąglika.

  • Długopis czy klawiatura?

Często zaczyna się od jednego zdania napisanego długopisem, ale cała reszta powstaje już na komputerze.

  • Moje największe pisarskie marzenie:

Kryminał sci-fi. Dajmy na to – rejs kosmiczny na Księżyc, grono dziwacznych pasażerów i trup.

  • Książka, ebook, czy audiobook?

Zdecydowanie książka. Zapach i faktura papieru są nie do zastąpienia. Można również poćwiczyć mięśnie nadgarstka, przerzucając kartki, a powiadają przecież, że ruch to zdrowie.

  • Moje nieliterackie hobby to:

Mam wiele zainteresowań, które zmieniają się w zależności od potrzeb organizmu. Jednego dnia będzie to wypiekanie ciastek, drugiego – taniec towarzyski, a jeszcze innego ekstremalne wyczyny w parku linowym.

  • Sukces to dla mnie:

Świadomość, że są osoby, które nie wyobrażają sobie życia beze mnie.

  • Na kolacje poszedłbym z:

Nie mam autorytetów. Natomiast najważniejsze dla mnie osoby są tuż obok, więc to dla nich wolałbym ugotować kolację.

CLOSE
CLOSE