Książki dla dzieci i sentymenty
Galeria postaci literackich, które uformowały się w trakcie kursów pisarskich, jest bogata. Jednak i ona pod względem wyjątkowości „eksponatów” ustępuje tej z książek dla dzieci. Ich autor może bowiem ożywić i umieścić na pierwszym planie praktycznie wszystko. Od łazienkowej umywalki po wyschnięty listek na chodniku. Skąd jednak twórcy mają brać pomysły? Dzięki czemu ich wyobraźnia jest w stanie nadać ludzkie cechy rzeczom pospolitym i zwyczajnym? Czy chodzi wyłącznie o pokłady kreatywności, które tkwią w ludziach?
Twórcy u źródeł, czyli książki dla dzieci i sentymenty
W znalezieniu odpowiedzi na powyższe pytania pomoże prosta czynność. Chcesz pisać książki dla dzieci, sięgnij po pozycje, które utkwiły w Twojej pamięci. Niektórzy dorośli obawiają się takich sentymentalnych powrotów. Boją się, że to, co zapamiętali jako heroiczne, wielobarwne, poruszające po latach okaże się niepozorne, blade, pozbawione dawnej niezwykłości. Unikają także jak ognia posądzenia o infantylizację. Bo przecież ktoś zaglądający do książek dla dzieci w ramach indywidualnej praktyki czytelniczej (nie wraz ze swoimi pociechami) może zostać uznany za niedojrzałego, może nawet dziwacznego…
Czytające dziecko w nas
Kurs pisarski jest między innymi po to, by uczestnicy pozbyli się tych lęków. Należy czytać współczesne książki dla dzieci i przypominać sobie te, które zostały przez nas odkryte w czasach pacholęcych. I to nie jest ani zalecenie belferskie, ani nawiedzone, autorskie gadanie. Baśnie Andersena (zwłaszcza “Calineczka”, “Brzydkie kaczątko”, “Dziewczynka z zapałkami” i “Królowa Śniegu”) oraz Grimmów, “Klechdy sezamowe” Leśmiana, samochodzikowa seria Nienackiego, perypetie Marka Piegusa, prześmiewczo zaprezentowane przez Niziurskiego, przygody Tomka spisane przez Szklarskiego. Właśnie te odkrycia książkowe pozostają we mnie do dziś. Ach, nie mogę pominąć “Bardzo dziwnych opowieści” Szelburg-Zarembiny i “Piratów z Wysp Śpiewających” Bahdaja.
Od wspominania do pisania
Odświeżenie czytelniczej pamięci dzięki czułemu spojrzeniu na książki dla dzieci, po które pierwszy raz sięgnęliśmy na etapie mitycznych początków, nie niesie ze sobą zagrożeń. Bez obaw – z naszej lodówki nie wyskoczy książę na rumaku błąkający się tutaj w poszukiwaniu szklanej góry. Podejrzewam zresztą, że nie byłby on gościem niemile widzianym…
Ustawmy w szeregu postacie literackie znane nam z czasów dziecięcych. Tak po prostu: w kolejności alfabetycznej. Czerwony Kapturek, Kopciuszek, Miś Uszatek, Sindbad Żeglarz, Tomcio Paluch, Żwirek i Muchomorek – ależ barwne towarzystwo.
Ćwiczenia z odświeżania
Wyobraźmy sobie, że bohater literacki, którego poznaliśmy, gdy byliśmy dziećmi, puka do naszych drzwi. Jakimi słowami go powitamy? Jakie uczucia w nas wzbudzi? Co powie? Jak będzie ubrany? W jakim nastroju? Czy zmienił się na przestrzeni lat? Urósł, utył,
posiwiał? Skonstruujmy taką scenkę rodzajową. Na pół strony. Wzruszenia i szczypta humoru zapewnione. Zajrzymy na półkę z ukochanymi książkami dla dzieci (wizyty w księgarni lub bibliotece także są dozwolone). I do roboty! Skrzaty, księżniczki, rycerze, czarownice, podróżnicy,
młodociani detektywi czekają na nas. Już rozglądają się dookoła.
Agnieszka Urbańska
PROWADZI W MASZYNIE KURS PISANIA PROZY DZIECIĘCEJ:
rozpoczęcie kursu 5 lutego 2022, zobacz program: Czary-mary i coś jeszcze – kurs pisania literatury dziecięcej z Agnieszką Urbańską (poziom I) 5.02 – 26.02 – Maszyna do Pisania
Pozostałe wpisy autorki:
Dreszczyk w książkach dla dzieci, czyli sensacje i sekrety >>
Bajka i inne wspaniałości >>
Gadu-gadu, czyli dialogi w książkach dla dzieci >>
Sztuka skracania, czyli o zwięzłości tekstów >>
Pierwsze książkowe zdanie. Udręka i ekstaza?
Gabinet osobowości, czyli bohaterowie dziecięcych książek
Tytuły i pisanie dla dzieci. Zagadnienie praktyczne