Syndrom Nieszczególnego, czyli nazwy własne w książkach dla dzieci

blog #91

Syndrom Nieszczególnego, czyli nazwy własne w książkach dla dzieci

„Onomastyka” zasadniczo jest słowem nacechowanym akademicko i filologicznie. Jednak jeśli połączy się z je z twórczością dla milusińskich, od razu zyskuje nowy, lżejszy wymiar. Zanim zatriumfuje fantazja i powstaną dziesiątki miejsc oraz bohaterów, warto przyjrzeć się kilkunastu nazwom własnym w książkach dla dzieci.

Od Bullerbyn do Czarnego Młyna – strategie nazewnicze
W świadomości czytelniczej szwedzkie Bullerbyn jawi się jako miejsce arkadyjskie. Dzieci wprawdzie chodzą do szkoły, mają pewne obowiązki, ale ich dzieciństwo jest szczęśliwe, radosne, bogate w przygody. Mit prowincji, która wcale nie jest nudna, podjęła na przykład Marta Tomaszewska w książce Tego lata w Burbelkowie (1). Również ja postanowiłam pójść tym „szlakiem”, tworząc nazwy własne w serii detektywistycznej z Wandzią Węszynos (2). W ten sposób narodziły się Zabytkowice.

Ponieważ pierwowzorem miasteczka, w którym grasują wyjce i mieszka dziewczynka obdarzona wyjątkowym zmysłem powonienia i szczególną bystrością umysłu, jest rzeczywista miejscowość na Dolnym Śląsku, z budowlą obronną, ratuszem, starymi kamienicami i kościołami, oddanie historycznego charakteru miejsca już na poziomie nazewniczym było dla mnie czymś oczywistym i naturalnym. Zabytkowice są tajemnicze, mieszkańcom przydarzają się dziwne perypetie, ale jednocześnie jest tu swojsko i zacisznie.

Taki mechanizm kreacyjny wykorzystałam również w drugim tomie cyklu, czyli Wandzi Węszynos i cieniach z doliny. Tu zażartowałam sobie, odwołując się do rzeczywistego Karłowa w pobliżu Kudowy-Zdroju. I tak powstała turystyczna wieś Liliputów. Krosnowice, Szalejów (Dolny i Górny), Ząbkowice Śląskie, Ziębice – dolnośląskie wsie i miasteczka, tkwiąc w autorskiej pamięci, przyczyniły się do narodzin Zabytkowic i literackiego uformowania Ziemi Zabytkowickiej (oczywiście przez analogię do Ziemi Kłodzkiej). Przywiązanie do nazw własnych z końcówkami -ów i -ice doprowadziło mnie do dwóch krain, które zaistniały w książce Królewicz Pinezka i królewna Łezka (3): Złociszowa Wielkiego i Czułowic Ogromnych. Wszyscy znamy baśniowe, fantastyczne: Bajdocję, Narnię i Nibylandię. Złociszów i Czułowice wydają się nie tak dostojne, może nawet peryferyjne. Jednak drugie człony nazw: Wielkie i Ogromne pokazują, że chodzi o królestwa szczególne, wyjątkowe.

Tworzenie nazw własnych w książkach dla dzieci pozostaje w ścisłym związku z kolorytem świata przedstawionego. Królewicz Tomasz Złotko (zresztą niezłe z niego ziółko, przynajmniej do czasu metamorfozy) pochodzi ze Złociszowa, natomiast królewna Zosia, płaczliwa, sentymentalna, nadwrażliwa mieszka w Czułowicach. A jakże!
Autorki i autorzy książek dla dzieci mogą ponarzekać na trudy codzienności i rzeczywistość, wchodzącą w paradę wyobraźni, ale mają za to potencjał nazewniczy w zanadrzu. Tak na osłodę. Na przykład Maria Parr wymyśliła Zatokę Pękatej Matyldy, Agnieszka Gadzińska pensjonat Pod Wesołym Naleśnikiem, a Agnieszka Stelmaszyk hotel Pod Twarożkiem (4).

Tworząc nazwy własne (miejscowe) w książkach dla dzieci można nie tylko dowcipkować, żartować, rymować, bawić się brzmieniem i skojarzeniami. Nazewnictwo niekiedy służy budowaniu tajemnicy, grozy, niesamowitości. Sztandarowym przykładem takiej taktyki twórczej jest tytułowy Czarny Młyn z powieści Marcina Szczygielskiego: Czarny Młyn stoi, jak stał, i ani deszcz, ani śnieg, ani wiatr nie są w stanie usunąć smolistej sadzy, która wżarła się w jego ściany. Nikt się tam nie zapuszcza. Po pierwsze dlatego, że to niebezpieczne miejsce, bo ruiny ledwo stoją, a po drugie… W Czarnym Młynie jest coś złego (5).

Pan Nieszczególny, czyli o szczególności inaczej
W niniejszym tekście muszę przyznać się do pewnej słabości. Od dzieciństwa uwielbiam przestępcę, Wieńczysława Nieszczególnego, postać literacką wykreowaną przez nieodżałowanego Edmunda Niziurskiego. Nazwisko owego złoczyńcy zostało przez mistrza dobrane idealnie. Niby Nieszczególny, a jednak Szczególny. Wieńczysław jest elegancki, skrapia się wodą toaletową, używa lśniącej, gładkiej koszulki, dzięki której może wyswobodzić się i wyśliznąć z każdego ucisku i chwytu. Znany jest z upodobania do waleriany, którą potrafi dodać nawet do pączka. Przed trudną akcją stosuje ją w większej dawce. Mister Nieszczególny ma kolegów po fachu, którzy na kartach powieści Niziurskiego tworzą doborowe (charakterystyczne) grono. Oto kilka znamiennych onomastycznych przykładów: Chryzostom Cherlawy, Albert Flasz (alkoholik, uzależniony od śliwowicy, skojarzenia z flaszką są tutaj nieuniknione i prawidłowe) i jego wspólnik Fastryga (odznaczający się pokiereszowaną twarzą, pełną szram i blizn).

W literaturze dziecięcej i młodzieżowej znaczące nazwiska bohaterów często wskazują na ich profesję, upodobania, cechy charakteru, brzmią żartobliwie (albo i groźnie, i zabawnie, na przykład siostry Felicja i Gertrudy Zmory, właścicielki ośrodka wypoczynkowego w Liliputowie, sportretowane w przywołanej już powieści detektywistycznej Wandzia Węszynos i cienie z doliny). Na zakończenie teoretycznego wywodu prezentuję garstkę imion, nazwisk, przezwisk i przydomków z utworów literackich adresowanych do małoletnich czytelników:
Kapitan Kieł, dowódca piratów, odznaczający się doskonałym uzębieniem, jarzynami ostrzeliwujący napotkane statki (Zuzanna Orlińska, Matka Polka [6]),
Vaneska, Penelopka, Laurka od baletu i bolerka (trzy siostry z powieści Agnieszki Tyszki Zosia z ulicy Kociej [7]),
Genowefa Pompke (Lompke, Sztompke, Trombke, Zombke, Rombke), czyli Aurelia Jedwabińska z Opium w rosole Małgorzaty Musierowicz (8), dziecko bystre, inteligentne, rezolutne i samotne.
Wszystek, członek Klubu Anonimowych Zmyślaków, złożony z guzików, starych butów, skórki od banana (Michelle Cuevas, Wyznania Zmyślonego Przyjaciela [9]).

Ćwiczenia
1) Proszę o wymyślenie imion i nazwisk dla następujących postaci:
a) jasnowłosej dziewczynki, właścicielki pięknego warkocza, wypiekającej pyszne ciasteczka, sympatycznej i pogodnej
b) wysokiego, kościstego ornitologa, mistrza Polski w gwizdaniu na palcach (w kategorii seniorzy)
c) wymagającej nauczycielki języka niemieckiego w szkole podstawowej, w czasie wolnym uwielbiającej robótki na drutach
d) roztargnionego detektywa, który ma osiem lat, zgubił już kapcie na zmianę, okulary korekcyjne, kilkanaście długopisów, temperówek, ręczników (używanych na basenie) i szalików, pomimo tego wpadł na trop międzynarodowej afery przemytniczej.

2) Gdzieś znajdują się dwa miasteczka. Jedno jest śliczne, z pogodnymi mieszkańcami, zadbanymi ulicami, skwerami obsadzonymi różami. Drugie to mroczna miejscowość. Nieliczni przechodni opuszczają mieszkania dopiero po zmroku. Sporo tam zapuszczonych zaułków. Można usłyszeć jakieś postukiwania, złowrogie szepty, pohukiwania. Należy nazwać te miejscowości oraz znajdujące się tam: hotel, restaurację i główny plac.

3) W tym królestwie wszyscy chodzili do tyłu. Nieustannie wpadali na ściany i ciągle byli poobijani. Mieli poobklejane plastrami łokcie, kolana, czoła, nosy i brody. To wszystko przez okrutnego czarodzieja, niewysokiego, przygarbionego, przyglądającego się światu fosforyzującymi ślepiami, który pewnego wieczoru obsypał pałac, a także wszystkie domostwa i ich lokatorów burym pyłem.
Jak to królestwo może się nazywać? Jakie personalia pasują do czarodzieja?

4) Estera Szal, Franek Rzucik, Barnaba Topór, Ada Rada, Kalikst Osa – oto piątka zmyślonych postaci. Wszystkie wykiełkowały w autorskim umyśle właściwie jednocześnie. Która z pań jest nastolatką? Która kobietą w kwiecie wieku? Która udziela porad na blogu, która prowadziła sklep z tkaninami? Wśród panów mamy oschłego, zasadniczego burmistrza, miłośnika średniowiecza, biorącego udział w rekonstrukcjach rycerskich bitew oraz piłkarza z podstawówki. Kto jest kim?

 

Agnieszka Urbańska

 

AGNIESZKA URBAŃSKA PROWADZI W MASZYNIE KURS PISANIA PROZY DZIECIĘCEJ:
we Wrocławiu ZOBACZ PROGRAM >>
w Warszawie (kurs weekendowy) ZOBACZ PROGRAM >>

 

Pozostałe wpisy autorki:

Literatura dziecięca – gatunkowe zróżnicowanie >>
Dreszczyk w książkach dla dzieci, czyli sensacje i sekrety >>
Bajka i inne wspaniałości >>
Gadu-gadu, czyli dialogi w książkach dla dzieci >>
Sztuka skracania, czyli o zwięzłości tekstów >>
Książki dla dzieci i sentymenty
Pierwsze książkowe zdanie. Udręka i ekstaza?
Gabinet osobowości, czyli bohaterowie dziecięcych książek
Tytuły i pisanie dla dzieci. Zagadnienie praktyczne

 


 

Przypisy:

1) M. Tomaszewska, Tego lata w Burbelkowie, Warszawa 2000.
2) Do tej pory ukazały się trzy tomy serii: Wandzia Węszynos i wyjce z miasteczka, Wandzia Węszynos i cienie z doliny (Kraków 2016), Wandzia Węszynos i szajka Gagatka (Kraków 2018). Czwarty tom – Wandzia Węszynos i łowca zwierząt został złożony do druku.
3) A. Urbańska, Królewicz Pinezka i królewna Łezka, Kraków 2016.
4) M. Parr, Gofrowe serce: Lena i ja w Zatoce Pękatej Matyldy, Warszawa 2016, A. Gadzińska, Duch potrzebny od zaraz, Kraków 2016, A. Stelmaszyk, Hotel Pod Twarożkiem, Warszawa 2014.
5) M. Szczygielski, Czarny Młyn, Warszawa 2015, s. 15-16.
6) Z. Orlińska, Matka Polka, Łódź 2017.
7) A. Tyszka, Zosia z ulicy Kociej, Warszawa 2014.
8) M. Musierowicz, Opium w rosole, Łódź 2007.
9) M. Cuevas, Wyznania zmyślonego przyjaciela. Wspomnienia Jacquesa Papiera, Warszawa 2017.

Napisz komentarz

CLOSE
CLOSE